
Sieradz wciąż niezdobyty. Warta – Pogoń 4:1
Po tym jak przez blisko dekadę nie udało się na sieradzkiej ziemi wywalczyć trzech punktów, remis wydawałby się być korzystnym wynikiem, branym nawet w ciemno. Jednak mimo porażki zawodnicy trenera Sobieraja w sobotni wieczór pokazali pazur i dowiedli, że ten 'derbowy’ mecz jest wyjątkowy i znaczy dla nich więcej niż jakikolwiek inny w bieżącym sezonie.
Co prawda od pierwszych sekund meczu musieliśmy zamknąć się we własnym polu karnym, by bronić bramki strzeżonej tego dnia przez Krzysztofa Chruściela, ale zarówno jeden jak i drugi zespół, nie zamierzał odstawiać nogi i zacięcie walczył jak mógł, by zdobyć pierwszą bramkę w tym spotkaniu. Już w trzeciej minucie gospodarze oddali groźny strzał w kierunku naszej bramki, ale równie groźna była riposta w naszym wykonaniu zaledwie kilkadziesiąt sekund później. Ostatecznie wynik meczu udało się otworzyć gospodarzom w 5. minucie spotkania. Nikt z Żółto-Zielono-Czarnych nie zamierzał jednak pogodzić się z aktualnym wynikiem i każdy dawał z siebie jak najwięcej, by odrobić stratę i pokazać, że statystyki nie grają, a miejsce w tabeli nie do końca odzwierciedla poziom gry zespołu…
W 24. minucie po zagraniu ręką w polu karnym przez zawodnika Warty, arbiter podyktował „jedenastkę”, do której wykonania wyznaczony został Princewill Okachi. Pełne skupienie i 'przetrzymanie’ przeciwnika zaprocentowało bramką wyrównującą i gra rozpoczęła się jakby na nowo… Wola walki i chęć strzelenia kolejnych goli została jednak uznana przez sędziego spotkania za zbyt agresywną. W efekcie w ciągu dziesięciu kolejnych minut otrzymaliśmy aż cztery żółte kartki, a konsekwencją tego było drugie już, w 37. minucie, napomnienie dla Rafała Kurzawy, który musiał opuścić plac gry… Mimo liczebnej przewagi gospodarze zdołali zagrozić naszej bramce dopiero w 43. minucie, kiedy to Łukasz Chojecki, próbował z dystansu strzelić nam bramkę idealnie 'pod ladę’, ale Krzysztof Chruściel tym razem był przygotowany i popisał się świetną interwencją piąstkując piłkę nad światło bramki.
Do końca pierwszej połowy wynik spotkania się nie zmienił.
Od samego początku drugiej odsłony spotkania gospodarze wyszli bardzo agresywnie i próbowali wywalczyć prowadzenie bramkowe. Pierwsza groźna sytuacja miała jednak miejsce dopiero w 53. minucie, gdy ofensor z Sieradza uderzył futbolówką w tzw. spojenie. Przez kolejne 20 minut na boisku można było oglądać dośc wyrównany pojedynek. Obserwując spotkanie z boku, nikt nie przypuszczałby, że zaledwie trzy dni temu zdecydowana większosć naszych zawodników rozegrała po 120 minut w meczu Okręgowego Pucharu Polski z Orkanem Buczek. Kilkakrotnie byliśmy bliscy zdobycia bramki, która mogłaby zadecydować o finalnym wyniku meczu, niestety jednak nieskutecznie.
Gospodarze nie zamierzali pozostawać bez odpowiedzi na nasze działania i również próbowali podwyższyć wynik… Udało im się to dopiero w 74. minucie, kiedy to bramkę strzeżoną przez Chruściela zdobył Radzio i tak naprawdę ta sytuacja zadecydowała o naszej porażce. W 80. minucie gospodarze podnieśli wynik na 3:1, a w doliczonym czasie gry dobili przysłowiowy gwóźdź do naszej trumny strzelając finalną bramkę na 4:1. Mecz zakończył się wynikiem 4:1 dla miejscowych, a Sieradz okazał się dla nas wciąż niezdobytą twierdzą od dekady…
Warta Sieradz – Pogoń Zduńska Wola 4:1 (1:1)
Skład:
Chruściel, Porada, Kubiak, Pestka (61′ Nowak), Okachi, Majerz (46′ Chmielewski), Kurzynoga, Budka, Wroński (81′ Owczarek), Bartos, Kaczmarek (88′ Domagalski)