
Pierwsze zwycięstwo Pogoni w rundzie wiosennej! Pogoń – Stal 2:0
W sobotnie popołudnie podopieczni trenera Sobieraja zmierzyli się przed własną publicznością z zajmującą sąsiednią pozycję w tabeli Stalą Głowno. W tzw. 'meczu o sześć punktów’ triumfatorami okazali się gospodarze, którzy po zdobyciu dwóch bramek w drugiej połowie dorobili się pierwszego kompletu punktów w tym roku.
Jak na pierwszy tydzień wiosny pogoda tego dnia z pewnością nie zachęcała do przebywania na zewnątrz. Zgromadzeni na trybunach widzowie nie mogli narzekać jednak na niską temperaturę, ponieważ już od pierwszych minut spotkania rozgrzewały ich sportowe emocje. Żółto-Zielono-Czarni od początkowego gwizdka sędziego starali się zdominować przeciwnika, by zrehabilitować się po wysokiej porażce sprzed tygodnia w meczu a RKSem Radomsko. Dla Gości porażka w tym meczu oznaczałaby znaczne pogorszenie ich sytuacji w tabeli stąd też podopieczni trenera Wasiaka również nie zamierzali składać broni. Przez pierwsze kilkanaście minut mogliśmy obserwować kilka składnych akcji zarówno na jednej, jak i drugiej połowie boiska. Najbliżej otwarcia wyniku był Patryk Sławiński, który w 18. minucie spotkania uderzył potężnie futbolówkę z dystansu, jednak broniący tego dnia bramki przyjezdnych Maciej Kantyka, z niewielkim trudem ją przechwycił.
Kolejne minuty pokazały, że schematy trenera Sobieraja się sprawdziły i z niemałą łatwością przychodziło nam dominować przeciwnika na ich połowie, niestety jednak bez efektów.
Kulminacyjnym punktem pierwszej połowy była odniesiona w blisko 30. minucie kontuzja jednego z kluczowych zawodników, Łukasza Rakowskiego, który opuścił boisko w wyniku urazu najprawdopodobniej mięśnia dwugłowego uda. Wymusiło to nieplanowane modyfikacje w ustawieniu zespołu, przez co tempo gry chwilowo opadło, a przeciwnik starał się wykorzystać szansę i otworzyć worek z bramkami. W ostatnich minutach 1. połowy udało nam się ponownie zamknąć przeciwnika na ich połowie, ale żadna akcja nie zakończyła się golem. Do końca pierwszej połowy utrzymał się bezbramkowy rezultat.
W drugiej odsłonie spotkania obie drużyny wyszły bardziej skupione i zmotywowane do walki. Pojedynek stał się bardzo wyrównany i golkiperzy obu drużyn zmuszeni byli do częstszych interwencji. Wytrwałość w ofensywie ostatecznie przyniosła oczekiwany rezultat. Jak to mówią ‘kropla drąży skałę’ i w efekcie ciągłego pressingu na przeciwnika w 64. Minucie mogliśmy się cieszyć z pierwszej zdobytej bramki w tym spotkaniu. Jej strzelcem był Patryk Sławiński, który i tym razem nie zawiódł, bo zdobywał również po jednej bramce w obu poprzednich spotkaniach!
Po tym zdarzeniu gra jeszcze bardziej się zaogniła. W końcu też sędzia zaczął zauważać przewinienia zawodników drużyny przyjezdnych, które stały się bardziej brutalne, bo wcześniej za agresywne ‘wejścia’ byli karani jedynie Pogonianie.
W ostatnich minutach meczu w wyniku zamieszania w polu karnym pod naszą bramką serca sztabu trenerskiego się zatrzymały, bo przyjezdni byli bliscy doprowadzenia do wyrównania. Obrońcy zachowali jednak zimną krew i wybili futbolówkę na aut dając tym samym chwilę na reorganizację. Oba zespoły walczyły jednak dalej. Świetną szarżą na bramkę przeciwnika wykazał się Sławiński, który przedarł się przez defensywę Stali, jednak bez pomyślnego efektu. Wynik udało się przypieczętować w 94. Minucie spotkania Wojciechowi Pawlakowi, na którego bramki czekaliśmy od jego świetnego występu przeciwko Okranowi w Buczku.
Mecz zakończył się wynikiem 2:0, a dystans do kolejnego miejsca w tabeli (Stal Głowno) wzrósł do 4 punktów.
Pogoń Zduńska Wola – Stal Głowno 2:0 (0:0)
Skład Pogoni:
Stusio, Porada, Kubiak, Mirowski (78’ Wroński), Rakowski (27’ Chmielewski), Majerz, Idzikowski, Pawlak, Budka, Woźniak, Sławiński
Bramki:
64’ – Sławiński Patryk
90+4’ – Pawlak Wojciech